Niedługo po ogłoszeniu w 1517 r. przez Marcina Lutra swoich tez i powstaniu nowego Kościoła, nazwanego luterańskim (ewangelicko-augsburskim), prawie cały Śląsk przeszedł na nową wiarę. Także w księstwie cieszyńskim luteranizm przyjęty został niezwykle życzliwie. Po części związane było to z osobą księcia Wacława II Adama i jego opiekuna w okresie małoletności – Jakuba z Pernštejnu. Po objęciu rządów Wacław II Adam w 1545 r. przeszedł na luteranizm, a wraz z nim – całe księstwo cieszyńskie. Dziesięć lat później pokój zawarty w Augsburgu między cesarzem a książętami Rzeszy dawał tym ostatnim możliwość swobodnego kształtowania stosunków wyznaniowych we własnych księstwach zgodnie z zasadą „cuius regio eius religio” (czyja władza, tego religia).
Na Śląsku Cieszyńskim oficjalny luteranizm nie trwał długo. Korzystając z tej samej zasady „cuius regio eius religio” syn Wacława II Adama – Adam Wacław, początkowo gorliwy luteranin, w 1610 r. przeszedł na katolicyzm. Zadowolony z tego faktu cesarz Maciej mianował go w 1617 r. starostą generalnym Śląska, ale książę jeszcze w tym samym roku zmarł.
Pomimo formalnej katolickości księstwa cieszyńskiego, protestanci mogli swobodnie wyznawać swoją wiarę. Podobnie było za rządów Elżbiety Lukrecji, ostatniej przedstawicielki Piastów na tronie cieszyńskim. Była ona katoliczką, ale okazywała cieszyńskim ewangelikom dużą tolerancję. W jej czasach księstwo stało się widownią wyniszczających walk wojny trzydziestoletniej (1618-1648), w czasie której łupiły je polscy lisowczycy (najemne wojska pod dowództwem pułkownika Lisowskiego), wojska duńskie, cesarskie i dwukrotnie szwedzkie.
Po śmierci księżnej w 1653 r. księstwo cieszyńskie stało się własnością cesarza Ferdynanda III. Wraz z tą zmianą nastąpiło zaostrzenie kontrreformacji, szykany wobec ewangelików, a po 1654 r. – konfiskata wszystkich kościołów i szkół ewangelickich. Przyłapanym na trwaniu w luterskiej wierze groziły kary finansowe, chłosta, więzienie i zesłanie na ciężkie roboty. Zakazano udzielania ślubów, posiadania i czytania Biblii. Pod karą grzywny wymuszano przejście na katolicyzm, Niedługo potem powstała komisja eliminacyjna dla tropienia i usuwania ewangelików z księstwa i na kilkadziesiąt lat cieszyńscy ewangelicy musieli zejść do podziemia. Tak narodziło się powiedzenie „twardy jak lutersko wiara spod Cieszyna”.
Sprzymierzeńcem luteran na Ziemi Cieszyńskiej stały się beskidzkie lasy, w których gromadzili się oni na leśnych polanach, aby słuchać Słowa Bożego, przeczytać wspólnie Biblię, postyllę (zbiór kazań) ks. Samuela Dambrowskiego czy pośpiewać z kancjonału „Cithara Sanctorum” ks. Jerzego Trzanowskiego. Nabożeństwa prowadzili na ogół wędrowni kaznodzieje (najczęściej pastorzy z Węgier, którzy przedostawali się na śląską stronę) i – oprócz wygłaszania kazań – udzielali także sakramentów: chrztu i komunii świętej oraz ślubów. W tym miejscu warto wspomnieć, że w Kościele Ewangelicko-Augsburskim, czyli luterańskim, są tylko dwa sakramenty – Chrzest Św. i Wieczerza Pańska , nazywana też Sakramentem Ołtarza, Sakramentem Ciała i Krwi Pańskiej, Eucharystią (a np. ślub nie jest sakramentem).
Za ołtarze służyły im kamienne płyty. Od czasu do czasu w pojedynkę przekradano się na Górne Węgry (dzisiejszą Słowację), gdzie panowała większa tolerancja religijna. Sytuacja uległa nieznacznej poprawie w czasie wojny północnej, kiedy po tzw. ugodzie altransztadzkiej w 1707 r., pod naciskiem króla Szwecji Karola XII, cesarz zgodził się na pewne ulgi dla ewangelików, m.in. budowę sześciu tzw. Kościołów Łaski. Jednym z nich był Kościół Jezusowy w Cieszynie z 1709 r.
Cieszyn, Kościół Jezusowy, foto T. Gębuś ze zbiorów ŚOT
Pozwolono także ewangelikom na odprawianie nabożeństw domowych. Jednak ci, którym do Cieszyna było nadal daleko, zbierali się w lasach aż do roku 1782, kiedy cesarz Józef II wydał patent tolerancyjny, na mocy którego ewangelicy mogli budować kościoły, szkoły i powoływać własnych księży.
Współcześnie na określenie miejsc, w których w okresie kontrreformacji i prześladowań w XVII i XVIII w. potajemnie spotykali się protestanci ze Śląska Cieszyńskiego zaczęto używać określenia „leśne kościoły” (bodaj pierwszy raz zetknąłem się z tym określeniem w publikacji wydawnictwa Augustana pod tym właśnie tytułem w 2009 r.). Po patencie tolerancyjnym o tajnych miejscach nabożeństw – „leśnych kościołach” – stopniowo zapominano. Niegdyś było ich z pewnością wiele, ale do naszych czasów przetrwała pamięć zaledwie o dziewięciu, z tego sześciu po polskiej stronie Śląska Cieszyńskiego, a trzech – po stronie czeskiej. Wspólcześnie większość tych miejsc ożyła. Lokalne społeczności ewangelickie odprawiają na nich leśne nabożeństwa - na pamiątkę czasów prześladowań najczęściej w Boże Ciało, którego ewangelicy nie obchodzą, ale jest dniem wolnym od pracy.
Do najbardziej znanych należy miejsce na stoku Równicy, nazywane „Przy Kamieniu” („Kamień na Równicy”, „Na Kamieniu”). Przechodzi obok niego czerwony Główny Szlak Beskidzki, prowadzący z Ustronia doliną potoku Gościradowiec na Równicę. Wypływa tu źródło krystalicznie czystej wody, które wiernym miało przypominać o słowach Chrystusa o „żywej wodzie”, a w razie potrzeby – stawało się chrzcielnicą. W pobliżu źródła ułożono dwa duże głazy: okrągły, płaski, który spełniał kiedyś rolę ołtarza, i pionowy. Na tym drugim umieszczono tablicę pamiątkową z napisem: „Miejsce, na którem stoisz ziemia święta jest / 2. Mojż. 3.5. / Miejsce nabożeństw ewangelickich w latach 1654-1709”. Na kamieniu tym umieszczono także ryty tablic mojżeszowych i kielich. Ten ostatni, zdaniem niektórych, sugeruje związek z wcześniej prześladowanymi husytami.
Kamień na Równicy odkryto ponownie prawdopodobnie w 1904 r. Już w okresie międzywojennym objęto to miejsce ochroną konserwatorską i zaczęto odprawiać okolicznościowe nabożeństwa. Po wojnie tradycję tę przywrócono i w dniu rzymskokatolickiego święta Bożego Ciała setki ewangelików udają się do kamienia na nabożeństwo, stąd zbudowane amfiteatralnie na stoku Równicy drewniane ławki, na których chętnie przysiadają zmęczeni turyści wspinający się na Równicę.
Ustroń, "Kamienie ewangelików" przy szlaku na Równicę, foto Edward Wieczorek
Ustroń, tablica pamiątkowa na "Kamieniu ewangelików" przy szlaku na Równicę, foto Edward Wieczorek
Nie mniej znanym miejscem jest tzw. „Ołtarz św. Jana”, okrągła kamienna płyta o średnicy ponad 170 cm, grubości 19 cm, ułożona na trzech kamiennych nogach wysokości 150 cm, umieszczony na skraju lasu w Mikuszowicach Śląskich (dzielnicy Bielska-Białej), przy ścieżce prowadzącej do schroniska „Stefanka” na Koziej Górze. Obok stołu tryskało niegdyś źródełko, które służyło wiernym jako naturalna chrzcielnica. Na blacie ołtarza wyryta jest data: 1817 (prawdopodobnie dla upamiętnienia 300-lecia Reformacji), a w jego pobliżu ustawiono niewielki obelisk z tablicą, opatrzoną inskrypcją: „Stół ołtarzowy Jan. Miejsce tajnych nabożeństw ewangelickich w latach 1654-1709.” Napis uzupełnia cytat z Księgi Wyjścia: „…miejsce, na którym stoisz, ziemią świętą jest…”.
Bielsko-Biała Mikuszowice Śląskie, tzw. "Ołtarz św. Jana", foto Edward Wieczorek
Bielsko-Biała Mikuszowice Śląskie, tablica pamiątkowa przy tzw. "Ołtarzu św. Jana", foto Edward Wieczorek
Na stoku Bukowej (713 m n.p.m.) w Wiśle, na polance ukrytej wśród drzew, znajduje się kamienny ołtarz z symbolem krzyża i kielicha oraz amfiteatralnie ustawione drewniane ławki. To miejsce zwane jest „Kamieniem na Bukowej”, na którym wiślańscy ewangelicy odprawiali nabożeństwa od 1654 do 1782 r. Ostatnie nabożeństwo zostało przy nim odprawione w 1782 roku i było dziękczynieniem za wydany rok wcześniej patent tolerancyjny cesarza Józefa II, umożliwiający budowę własnego kościoła. Wiślanie gromadzili się też w innych miejscach, np. w lasach na Malinowskiej Skale – ale dziś niewiele o nich wiemy. Współcześnie co roku, w ostatnią niedzielę sierpnia, wiślańscy ewangelicy spotykają się przy kamieniu na Bukowej, by odprawić uroczystą liturgię.
Wisła, miejsce tajnych nabożeństw ewangelickich na Bukowej i pamiątkowy kamień ołtarzowy, foto Edward Wieczorek
Na Podlesiu w Lesznej Górnej koło Goleszowa, w przysiółku Budzin pod Małą Czantorią (niedaleko czarnego szlaku turystycznego na Małą Czantorię) znajduje się kolejne udokumentowane miejsce konspiracyjnych nabożeństw ewangelickich, tzw. „Spowiedzisko”. Obok biegnie rzadko uczęszczana droga gruntowa do Nydka w Czechach. Do lat 80. XX w. tylko garstka ludzi wiedziała o jego istnieniu, a do penetracji nie zachęcała bliskość granicy państwowej – wówczas pilnie strzeżonej. Podobnie jak w przypadku innych takich miejsc, w jego pobliżu znajdowało się źródełko, które z czasem zanikło.
Od 1993 r. odprawiane są w czerwcu na „Spowiedzisku” regularne nabożeństwa (szczegóły na stronie parafii ewangelicko-augsburskiej w Goleszowie).
W 1998 r. i 2000 r. ustawiono na „Spowiedzisku” dwa głazy, symbolizujące ołtarz i ambonę.
Leszna Górna, tzw. "Spowiedzisko", foto Edward Wieczorek
Leszna Górna, kamienie pamiątkowe na tzw. "Spowiedzisku", forto Edward Wieczorek
Leżący na południowym stoku Wielkiej Czantorii „Zakamień”, obecnie po stronie czeskiej, był – podobnie jak inne miejsca w Księstwie Cieszyńskim – „leśnym kościołem”. Kiedy w 1654 r. usunięto wiernych z kościoła ewangelickiego w Nydku i oddano go we władanie katolickiego proboszcza z Wędryni, wierni zaczęli się gromadzić za urwistą skałą u podnóża Czantorii – stąd nazwa „Zakamień”. O tamtych trudnych latach przypomina tablica pamiątkowa, umieszczona na skalnej ścianie w 1992 r., z okazji 400. rocznicy urodzin ks. Jerzego Trzanowskiego, wybitnego śląskiego kaznodziei i autora śpiewnika Cithara Sanctorum. Właśnie cytat z owego śpiewnika jest treścią tablicy: „Pan Bóg jest mą siłą / I obroną miłą / Stać bezpiecznie może / Gdy ma Ciebie Boże / Ma dusza”. Uzupełnia go informacja, że w tym miejscu odbywały się w latach 1654-1709 tajne nabożeństwa ewangelickie.
Nydek (Czeska Republika), "Zakamień" na południowym stoku Wiel;kiej Czantorii, foto Edward Wieczorek
Nydek (Czeska Republika), tablica pamiątkowa w miejscu "Zakamień" na południowym stoku Wiel;kiej Czantorii, foto Edward Wieczorek
***
Niestety, nie do wszystkich kościołów dotarłem – stąd brak zdjęć. Dotyczy to dwóch miejsc w Polsce, o których niżej, i dwóch w Czechach – w Ligotce Kameralnej na Goduli i Dolnej Łomnej na tzw. Kościółkach.
Na północnym stoku Wysokiego (756 m n.p.m.), nad Jaworzem koło Bielska-Białej zachowało się miejsce konspiracyjnych nabożeństw ewangelickich, nazywane kościołem „Na polanie” albo „Na łące” (Tempelwiese). Ma ono postać zarośniętego amfiteatru, utworzonego przez 13 stopni o długości 30 m, szerokości 1 m i wysokości 0,5 do ,075 m, wyłożonych kamieniami. Miejsce to mogło pomieścić ok. 500 osób. Prawdopodobnie na dole amfiteatru znajdował się ołtarz i ambona kaznodziei.
O miejscu kultu w okolicy Jaworza wspominały przedwojenne niemieckojęzyczne publikacje, jednak zlokalizowano je dopiero po żmudnych badaniach archiwalnych i terenowych. W 2001 r. oznaczono je tablicami informacyjnymi i poprowadzono do niego szlaki turystyczne.
W Lipowej koło Szczyrku, na stoku Kościelca (1022 m n.p.m.) znajduje się polana „Do Wiary”. Miejsce to w okresie prześladowań ewangelików leżało poza Księstwem Cieszyńskim – w Królestwie Polskim. Do prac leśnych przybywali tu ewangelicy z Księstwa Cieszyńskiego, którzy osiedlili się w Lipowej. Być może bliskie sąsiedztwo Księstwa spowodowało przenikanie ewangelików na tajne nabożeństwa. Po wyprowadzeniu się ewangelików z Lipowej pamięć o polanie się zatarła. Dopiero w 2005 r., staraniem ks. Byrta ze Szczyrku, odkryto głaz w pobliżu polany „Do Wiary”, a dwa lata później odprawiono przy nim pierwsze nabożeństwo.
W czasie wędrówek po Beskidach, zaopatrzeni w mapy, możemy wszystkie „leśne kościoły” odwiedzić. Na przeszkodzie nie stoi nawet granica państwowa, bowiem od czasu wejścia Polski do porozumienia Schoengen, możemy granice wewnątrzunijne przekraczać w dowolnym miejscu. Spokojnie możemy udać się zatem także w lasy Beskidu Morawsko-Śląskiego.
Warto